BESTSELLERS: Recenzja Coco Mademoiselle – legenda w nowej odsłonie 08 Lip
Recenzje perfum

BESTSELLERS: Recenzja Coco Mademoiselle – legenda w nowej odsłonie

Coco Mademoiselle to słynne Chanel No 5 w odświeżonej wersji. Są nowocześniejsze, delikatniejsze i nabierają dziewczęcego uroku. Przyciągają orientalno-drzewnymi akordami, są słodsze od innych perfum sygnowanych logo Chanel, dzięki czemu znajdują duże zainteresowanie w nieco młodszej grupie docelowej. Czy jednak dorównują kultowym poprzednikom, które stały się synonimem luksusu, niezależności i uwodzącego pachnidła kochanego przez najsłynniejsze gwiazdy?

Poniższa recenzja jest częścią artykułu: http://laneperfumy.pl/blog/recenzje-perfum/bestsellers-ranking-perfum-na-lato-2016

Elegancja tkwi w prostocie

Perfumy Chanel potwierdzają, że elegancja to prostota, która nigdy nie wychodzi z mody. Styl to jednak nie tylko słynna „mała czarna”, ale i luźniejsze kreacje, w których każda kobieta dobrze czuje się na co dzień. I takie właśnie są Coco Mademoiselle. Luksusowe, ale bezpretensjonalne. Kobieta otoczona mgiełką tego zapachu „zrzuca szpilki i balową kreację”, zakłada dżinsy oraz ulubiony t-shirt. Jest niczym Keira Knightley w „Piratach z Karaibów”.

Kompozycję zapachową dla słynnego domu mody stworzył Jacques Polge wykorzystując rzadkie, ale naturalne składniki, akordy zapachów będących darami przyrody. Są owoce, są delikatne kwiaty, jest słodka wanilia i tajemnicze nuty orientu. Całość nie przypomina sztucznych, typowo buduarowych aromatów, które tworzą intensywne, ciężkie opary.

Coco Mademoiselle elektryzują, ale nie są drażniące czy duszące dla otoczenia. Są lekkie, bardzo dziewczęce i doskonale sprawdzą się na każdą okazję. Owocowo-kwiatowe nuty zmieszane z uwodzącymi aromatami orientu przyciągają fanki świeżych zapachów spragnione odrobiny luksusu.

Moc kwiatów połączona z darami orientu

W nucie głowy wykorzystano mieszankę sycylijskiej pomarańczy z kalabriańską bergamotką. Z flakonu emanuje świeżość i delikatność. Bergamotka jest romantyczna, ale i trwała. Delikatnie uwodzi, ale twórcy ugrzecznili ją nieco dzięki słodkim nutkom owocowym. Kwaśne mandarynki i słodka pomarańcza to wyjątkowo dziewczęca mieszanka. Szybko przechodzi jednak ona w nutkę serca. A tutaj czeka prawdziwy bukiet kwiatowy charakterystyczny dla nowych perfum od Chanel. Na prowadzenie wychodzi majowa róża i charakterystyczny akord jaśminu. To budzi skojarzenia z wiosennym ogrodem połączonym z aromatami rodem z Dalekiego Wschodu.

Uwodzące akordy bazy

Akord kwiatowy sprawia, że Coco Mademoiselle przyciągają wszystkie kobiety o romantycznej duszy, miłośniczki powiewnych sukni, falban i koronek. Taki „milutki” zapach nie jest jednak infantylny czy kiczowaty. Powoli bowiem przenika się na skórze z bazą. A tutaj przestaje już królować kwiatowo-owocowa, typowo dziewczęca mgiełka idealna dla nastolatek. Zaczyna być wyczuwalna mieszanka wanilii z piżmem uzupełniona pięknym aromatem paczuli. Całość staje się intensywniejsza, cieplejsza, ale nie dusząca czy sztuczna. Dzięki temu Coco Mademoiselle pozostają świeże i delikatne od początku do końca.

Wyjątkowa trwałość

Naturalne składniki wcale nie wietrzeją. Najwyższą jakość, której nie można się nie spodziewać po perfumach od słynnego domu mody widoczna jest w trwałości specyfiku – Mademoiselle pachną nawet do kilkunastu godzin. Jeszcze po kilku godzinach właścicielkę perfum powinna otaczać mgiełka wyraźnie wyczuwalna dla otoczenia. Taka świeża smuga sprawia, że to pachnidło sprawdzi się na każdą okazję. Aromat jest zaliczany do świeżych, wiosenno-letnich perfum, ale z powodzeniem można używać go niemal na każdą okazję. Nie jest mocny, nie przywodzi na myśl buduarowych pachnideł, dzięki czemu idealnie sprawdzi się do pracy.

Coco Mademoiselle to perfumy, które mogą pochwalić się nagrodą FiFi Award Best National Advertising Campaign / TV 2008. Są świeże, lekko kwiatowe, ale i uwodzą tajemniczymi zapachami orientu. Idealnie sprawdzą się dla kobiet, które cenią sobie klasę i elegancki styl, ale chcą zarazem pozostać romantyczne, dziewczęce.

Produkty z artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy