BESTSELLERS: Recenzja Chloe Chloe – kwiecisto-pudrowa esencja dla modnej kobiety 11 Lip
Recenzje perfum
BESTSELLERS: Recenzja Chloe Chloe – kwiecisto-pudrowa esencja dla modnej kobiety
0 komentarze

Chloe Chloe to jeden z klasyków od Coty. Te kwiatowo-orientalne, lekko pudrowe perfumy są wyjątkowo kobiece. Zaskakują naturalnością i bezpretensjonalnością. Królują w nich nuty kwiatowe – od klasycznej róży i nieco słodkich piwonii aż po tajemnicze magnolie. Całość wzbogacona została akordami drzewnymi dodającymi kompozycji cieplejszego charakteru. Kompozycja powinna przypaść do gustu kobietom, które ukrywają w sobie duszę romantyczki, ale i nie boją się zapachów z nieco ostrzejszym pazurem.

Poniższa recenzja jest częścią artykułu: http://laneperfumy.pl/blog/recenzje-perfum/bestsellers-ranking-perfum-na-lato-2016

Paryska elegancja połączona z dziewczęcą subtelnością

Chloe Chloe są lekkie, świeże, słodkawe. Przywodzą na myśl ogromny bukiet kwiatów wzbogacony uwodzącymi aromatami drzewnymi i orientalnymi dodatkami. Perfumy są bardzo dziewczęce, ale nie przesłodzone. Nie kleją się od „kandyzowanych owoców” połączonych z nutami wiosennych kwiatów. Świeżości dodaje im powiew liczi w nutce głowy, ale w bazie nie zabrakło zmysłowej ambry. Całość powinna przypaść do gustu wszystkim młodym kobietom (także tym młodym jedynie duchem).

Mgiełka Chloe Chloe to paryski szyk, który może zawitać na polską ulicę. Są, jak dobry szampan. Delikatnie zawracają w głowie, ale pozostają stylowe i zachowują wyjątkowy szyk. Elegancja, młodość i energia w jednym – tak można określić ten klasyk od Coty w nowej odsłonie. Chloe Chloe wypromowano w 2008 roku. Twórcami zapachu jest duet znanych perfumiarzy – Amandine Marie i Michel Almairac.

Kwiatowy zawrót głowy

W nutce głowy pojawia się liczi, frezja i peonia. Jest wiosennie, odkurzająco, odrobinę słodko. Po otworzeniu flakonika „wybucha” intensywna piwonia przywodząca na myśl ciepły wieczór spędzony w majowym ogródku zagubionym gdzieś w swojskiej okolicy domków jednorodzinnych. Szybko dołącza do nich dużo delikatniejsza frezja, która pozostaje niejako tłem dla słodkiego zapachu. Słodycz nieco przełamuje leciutko kwaskowy powiew liczi.

Niewinność serca

Nutka głowy szybko rozwija się na skórze uwalniając bukiet serca. Tutaj również królują kwiaty. Ich aromat lekko wnika w skórę, otula ją i emanuje świeżą, dziewczęcą mgiełką wyczuwalną dla otoczenia. Pierwsze skrzypce gra róża. Twórcy zadbali jednak, aby nie był to sztuczny, „mydlany” zapach syntetyków wykorzystywany w wielu różanych kosmetykach. Intensywne akordy przywodzą na myśl piękną królową polskich ogrodów. Do róży dołączają kuszące swoją niewinnością lilie oraz akordy magnolii.

Taka romantyczna, typowo kwiatowa kompozycja to mieszanka kochana przez nieco młodsze kobiety. Dojrzałym paniom może tutaj brakować wyrafinowanych, tajemniczych akordów, które już z daleka wodzą na pokuszenie.

Baza powoli dorasta

Chloe Chloe rozwijają swój bukiet i powoli „dorastają”. Od słodkich piwonii przez kuszącą różę aż do bardziej zmysłowej woni ambry połączonej z ciepłym drzewem cedrowym – taką drogę przebywają perfumy rozpylone delikatną mgiełką na skórze. Gdy zapach całkowicie się rozwinie, można wyczuć pudrowe kompozycje kwiatów uzupełnione intensywniejszym aromatem drzewnym.

Flakonik Chloe Chloe to mikstura zapachowa, która powinna przypaść do serca każdej kobiecie marzącej, aby otoczyć się szykownym zapachem. Te perfumy są luksusowe, ale bezpretensjonalne. Tryska z nich młodość, lekko romantyczna natura. Liście drzewa sandałowego i piżmo dodają jednak całości wyrazu, dzięki czemu Chloe Chloe nie jest zwyczajnym, letnim pachnidłem na nastolatek.

Wyrafinowane kusicielki raczej nie sięgną po ten zapach.

Bukiet perfum nie jest bowiem skomplikowany, nie emanuje zmysłową tajemnicą. Chloe Chloe doskonale sprawdzą się jednak dla pań kochających naturę i zapachy kwiatowe, a zarazem poszukujących perfum eleganckich, idealnych zarówno na dzień, jak i na wieczór.

Wspólnie z nami wypróbuj moc Chloe Chloe i zafunduj sobie swój własny kosz kwiatowy zamknięty w flakoniku.

Produkty z artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy